[Romusen]

Zamieszczony przez sewek91

Jakie metody nauki alfabetu polecasz? A właściwie utrwalania jego znajomości?

Ja postawiłem na nowoczesne technologie i krzaczki maluję na tablecie. Znalazłem kilka ciekawych aplikacji, które poprawiają ewentualne błędy. Zdobywa się jakieś punkty, gwiazdki - jest forma "nagrody", gra skierowana najwyraźniej dla dzieci. I mimo że opanowałem hiraganę i kanji w stopniu dostatecznym, to jakoś przejście na poziom wyżej i praktyczne zastosowanie nabytej wiedzy mi zupełnie nie idzie (czytanie prostych zdań czy historyjek).

Pisząc "hiraganę i kanji" masz na myśli hiraganę i katakanę, czy przeskoczyłeś katakanę i ruszyłeś do kanji?
Z czym konkretnie masz problem? Czytasz, ale czytasz za wolno? To tylko kwestia wprawy w czytaniu, z czasem będzie lepiej. Nie rozpoznajesz znaków, które teoretycznie znasz? W takim wypadku trzeba jeszcze poćwiczyć same znaki.
Skąd jest materiał, który próbujesz czytać? Dobrze by było zacząć od jakiegoś podręcznika dla początkujących, bo one mają spacje między wyrazami, a praktycznie wszystko inne nie, co czyni płynne odczytanie zdania praktycznie niemożliwym dla początkujących, bo nie widzą gdzie wyrazy się zaczynają i kończą.

[sewek91]

Zamieszczony przez Romusen

Pisząc "hiraganę i kanji" masz na myśli hiraganę i katakanę, czy przeskoczyłeś katakanę i ruszyłeś do kanji?
Z czym konkretnie masz problem? Czytasz, ale czytasz za wolno? To tylko kwestia wprawy w czytaniu, z czasem będzie lepiej. Nie rozpoznajesz znaków, które teoretycznie znasz? W takim wypadku trzeba jeszcze poćwiczyć same znaki.
Skąd jest materiał, który próbujesz czytać? Dobrze by było zacząć od jakiegoś podręcznika dla początkujących, bo one mają spacje między wyrazami, a praktycznie wszystko inne nie, co czyni płynne odczytanie zdania praktycznie niemożliwym dla początkujących, bo nie widzą gdzie wyrazy się zaczynają i kończą.

Oczywiście miałem na myśli katakanę, a kanji dopiero przede mną .

Znalazłem kilka darmowych książek na kindla właśnie dla początkujących.
Rozpoznawanie liter nie idzie mi jeszcze na tyle płynnie, może to właśnie kwestia częstszych powtórek i oswojenia się z nimi.

[url]http://indiegamemag.com/wp-content/uploads/2014/11/takos-japanese1.png[/url]

Załączam obrazek z jednej z gier, z których miałem okazję korzystać. Nazywa się Japanese with Tako i jest dostępna na Androida oraz iOS. Poza normalną nauką krzaczków osoba ucząca się może utrwalić wiadomości przy pomocy interaktywnych minigier. Na obrazku restauracja, w której zwierzakom trzeba podać posiłek odpowiadający prawidłowej literce, inaczej będą głodne i niezadowolone . Ciut dziecinne, ale zarazem o wiele przyjemniejsze.

[libmor]

Japoński ze wszystkich języków azjatyckich brzmi dla mnie najlepiej i mam sympatię do tego języka, trochę gadam dzięki anime . Ale kiedy poszłam na japonistykę i zaczęłam mieć styczność z kanji i czytaniami natychmiast mi się odechciało nauki .

[tewlwolow]

Zamieszczony przez libmor

Japoński ze wszystkich języków azjatyckich brzmi dla mnie najlepiej i mam sympatię do tego języka, trochę gadam dzięki anime . Ale kiedy poszłam na japonistykę i zaczęłam mieć styczność z kanji i czytaniami natychmiast mi się odechciało nauki .

Ale których "azjatyckich"? Bo biorąc pod uwagę pochodzenie, to najprawdopodobniej najbliżej mu do tureckiego...

[Iye]

Dla mnie japoński to język zupełnie nielogiczny, złożenia też czasem niepokrywające się ze znakami.
No i język aglutynacyjny, więc zupełna nowość.

[Romusen]

Nie ma czegoś takiego jak nielogiczny język, a już na pewno wszystkie języki wydają się nielogiczne jak się ich nie zna . Co to znaczy "złożenia niepokrywające się ze znakami", bo nie jestem pewna co masz na myśli?

[keichan]

Mnie znaki na początku bardzo ciekawiły, niekoniecznie odrzucały. Teraz (po paru latach) nie robią mi różnicy, natomiast łapię się na tym, że nie umiem ich napisać z pamięci, nawet jeśli czytam bez zająknięcia.
Złożenia w większości są bardzo logiczne, nie da się narzekać.

[duerer]

Najgorsze jest w znakach właśnie to, że ich czynna znajomość zdaje się wyparowywać momentalnie. O ile przeczytanie i zrozumienie złożenia w tekście nie nastręcza większych problemów, to ich świadome użycie w piśmie jest wyzwaniem. Pocieszający jest fakt, że sami Japończycy też mają problem z pamiętaniem wszystkich. Zwłaszcza w czasach, kiedy wyręcza ich w tym komputer.

[mbied]

Język jak każdy inny, da się nauczyć. Mnie osobiście kanji sprawiały satysfakcję na samym początku, na poziomie prostych rzeczowników. Bardziej skomplikowane złożenia trochę mnie denerwują, bo rzadko się używa i automatycznie wypadają z głowy. Na szczęście sami Japończycy ostatnio rzadko piszą ręcznie, więc oni też zapominają nieużywane znaki. Zawsze można sprawdzić szybko w telefonie.

Myślę, że do użytku hobbystycznego absolutnie wystarczy kana i podstawowe 100-200 kanji. Nie ma się co stresować bez potrzeby, a w miarę użytkowania popularniejsze 'trudne' znaki jakoś się zapamiętuje, nawet jeśli tylko biernie (bez umiejętności zapisu z pamięci).

[sakura9203]

Znam japoński biegle i chętnie go zareklamuję . Wbrew pozorom i wbrew temu co wielu ludzi sądzi, japoński wcale NIE JEST TRUDNY! Mówić na podstawowym lub średnio-zaawansowanym poziomie można się nauczyć całkiem łatwo, gramatyka nie jest bardzo skomplikowana. W przeciwieństwie do np. angielskiego, w japońskim występują w zasadzie tylko dwa czasy . Tym, co może sprawiać rzeczywistą trudność przeciętemu Europejczykowi to zapewne są znaki i zapis - rzeczywiście wymagają sporo wysiłku.