![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Właśnie. Niby tak ale nie do końca. Wszyscy wiemy jak to jest na studiach. Znam wiele osób, które mają to na dyplomie ukończenia studiów, a w praktyce to oni nawet solidnego B2 nie mają, pomimo że ukończyli uczelnię, która jest uznawana za dosyć prestiżową. Coraz więcej pracodawców, metodyków w szkołach językowych czy dyrektorów w szkołach jest tego świadomych, więc taki certyfikat Proficiency ochroni nas przed potencjalnych zarzutem niekompetencji.
|
|
||||
|
||||
![]() Wbrew pozorom dużo osób po filologiach ma czasem problem ze zdaniem egzaminu na certyfikat. Warto więc na to zwrócić uwagę i podniesć w ten sposób swoje kwalifikacje, aczkolwiek według mnie można sobie poradzić i bez tego.
|
|
||||
|
||||
![]() Myślę, że same studia wystarczą. Najważniejsze jest nasze doświadczenie i umiejętności. Warto zrobić certyfikat z innego języka, który znamy. Wtedy możemy podnieść nasze kwalifikacje.
|
|
||||
|
||||
![]() Na pewno nie zaszkodzi. Sama planuję po studiach zabrać się za certyfikaty. Myślę, że to ułatwi mi znalezienie pracy za granicą.
|
|
||||
|
||||
![]() Jeżeli ktoś ukończył filologię na dobrym poziomie to nie ma takiej potrzeby, ale wiadomo jak to w życiu bywa. Są sytuacje gdzie ktoś niepewny swej przyszłości na studiach z różnych powodów mimo wszystko decyduje się na certyfikat. Niektórzy decydują się tego podjąć z potrzeb wewnętrznej pasji, i nie ma w tym nic złego.
Natomiast jeśli ktoś nie ma żadnego związku z filologią/lingwistyką i jest samoukiem (jak na przykład ja), to jak najbardziej certyfikat jest spoko opcją. To zdaje się jedyna możliwość dla zwykłych śmiertelników, bo ukierunkowana głównie na praktyczną znajomość języka. ![]() ![]() |