![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Głos tłumacza to jego narzędzie pracy, a zajęcia z emisji głosu z pewnością uczą narzędzie to odpowiednio wykorzystywać i o nie dbać. Dlaczego więc bardzo często są one pomijane w programach akademickich? A jak było/ jest u Was? Czy mieliście szczęście uczyć się emisji głosu i jeżeli tak, w czym Wam one najbardziej pomogły?
|
|
|||||
|
|||||
![]() Niestety nie miałem tego szczęścia. Takie zajęcia były u nas na konkretnej filologii, a nie na specjalizacji typu moja. Ale z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś uczy się języka z zamiłowania, to bez emisji nieźle daje radę w wymowie.
__________________
Masz problem ze znalezieniem ekwiwalentu? Masz problem z szukaniem, a nie znalezieniem! |
|
||||
|
||||
![]() Ja również uważam, że takie zajęcia nie są koniecznością, ale na pewno są pomocne w każdej pracy z głosem, nie tylko u tłumaczy, ale też np. wśród nauczycieli i w wielu innych zawodach. Dla mnie okazały się niezwykle pomocne, ponieważ wiele moich pasji wymaga pracy z głosem, dość intensywnej, zaś techniki i wiedza na temat tego jak odpowiednio modulować głosem, jak nadawać konkretnym słowom właściwe znaczenie, jest sztuką przydatną w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Chociażby dlatego, że praca z głosem może przekładać się na lepszy obraz nas samych- sposób wypowiedzi i formułowania zdań nie jest w końcu jedynym elementem, na który zwracają w naszej ocenie inni ludzie
![]() |
|
|||||
|
|||||
![]() Ja miałam emisję głosu, w ramach bloku metodycznego na anglistyce. Uważam te zajęcia za zmarnowany czas, nie pomogły mi zapanować nad głosem. Jedyne co na nich robiliśmy, to zabawy polegające na naśladowaniu zwierząt albo drzew (cudowna rozrywka na studiach). W dodatku skupiały się na ogólnych aspektach, a nie na przedmiocie moich studiów. Te zajęcia mogą być bardzo przydatne, jednak tylko wtedy gdy są właściwie prowadzone, a u mnie tego zabrakło.
|
|
||||
|
||||
![]() Ja także miałam zajęcia z emisji głosu. Może i byłyby przydatne, ale tylko gdyby były porządnie prowadzone. Nie dowiedziałam się niczego przydatnego i czułam, że to był marnowany czas. Uczono nas np. technik relaksacyjnych (?!), więc musieliśmy wędrować na zajęcia z karimatami. Puszczano nam filmy i robiliśmy przedstawienie.
Dużo więcej w tej kwestii dały mi zajęcia w szkole muzycznej dawno temu :-) |
|
||||
|
||||
![]() Na zajęciach z emisji głosu miałam okazję poleżeć na ławce z książką na brzuchu ucząc się oddychania przeponą. Poza tym, każde zajęcia rozpoczynaliśmy od ćwiczeń rozciągających, wdechów i wydechów. Inne zadania obejmowały czytanie na głos tekstów, czasem śpiew, wypowiadanie pewnych słów, wydawanie odpowiednich dźwięków. Na zajęciach ćwiczenia wychodziły mi świetnie, ale pomimo tego do dzisiaj nie potrafię oddychać przeponą
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Ja to samo! Zawzięcie ćwiczyłam a mimo to nie potrafię tego zastosować w praktyce (czyli w nauczaniu), niestety.
|
|
||||
|
||||
![]() Ja miałam takie szczęście na trzecim roku studiów licencjackich. Zajęcia były super, a ćwiczenia dostarczały nam sporo radochy
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Niestety muszę przyłączyć się do opinii większości moich poprzedników wypowiadających się w tym temacie. Miałam okazję uczestniczyć w zajęciach z emisji głosu dwukrotnie (niestety). Po raz pierwszy na anglistyce, później jeszcze na dziennikarstwie. W obu przypadkach, pomimo że prowadziły je inne osoby, była to kompletna strata czasu i niepotrzebny stres. Nie nauczyłam się niczego, mimo włożonego w to wysiłku.
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Dla kogoś, kto nie ma problemu z wymową, regulowaniem oddechu podczas wypowiedzi czy poziomem głosu, takie zajęcia niewiele wniosą moim zdaniem. Natomiast dla ludzi, którzy mają jakieś problemy z w/w czynnościami, mogą być pomocne przede wszystkim w uświadomieniu sobie tych niedociągnieć. Mogą też stanowić bazę do ćwiczeń i poprawy tych niedoskonałosci
![]() |