Uczę się go od roku z albańskim lektorem. To chyba jeden z najtrudniejszych języków, z którym miałem do czynienia, o ile nie najtrudniejszy. Tego się oczywiście nie da nijak zmierzyć, więc zaznaczam, że to czysto subiektywne wrażenie
Albański ma zarówno bardzo rozbudowaną fleksję werbalną - rozbudowany system czasów, wypisanie wszystkich wariantów jednego czasownika zajęłoby z pół strony A4 albo i więcej. Ale to jeszcze da się przeboleć, wiele języków ma sporo czasów - ale albański do tego wykształcił wtórną fleksję aglutynacyjną. Więc nie ma jak w angielskim lub bułgarskim, że nie trzeba się martwić o odmianę slów. Co więcej, wykazuje silne cechy analityczności. I to wszystko na raz. Poza tym jest kilka koniugacji czasowników, do tego masa nieregularnych - nie zdziwiłbym się, gdyby nieregularnych w codziennej mowie było tyle samo lub więcej co regularnych. No i do tego posiada rodzaje gramatyczne i określoność wyrażaną inaczej dla obu rodzajów. Jest cała masa reguł, mniej lub bardziej wyjątkowych - taki węgierski na przykład jest świetnie poukładany i logiczny. Albański zupełnie nie i to go wedlug mnie czyni trudniejszym nawet od niego.
Generalnie to wspaniała przygoda, ale dopiero po trzech miesiącach regularnej nauki (4x90 minut tygodniowo zacząłem mniej więcej ogarniać o co w tym chodzi. I jak już się załapie to z jednej strony jest niezła frajda, bo z jakiegoś powodu używanie tego języka sprawia ogromną przyjemność, to z drugiej strony im dalej tym coraz trudniej
Nie ma wielu podręczników do nauki. Jest Gjuha Shqipe z Hodżą na okładce, ale bez nauczyciela ciężko byłoby się w tym połapać. Chyba najlepiej zacząć przygodę samodzielną z "Colloquial Albanian". Niedawno jeden z uniwersytetów wydał całą serię od A1 do C2 podręczników "Shqip.al", ale nie są dostępne w Polsce w żaden sposób. Do tego jakieś tam pojedyncze wydawnictwa typu "Gjuha shqip per te huaj" niewiele różniące się od wspomnianego już GS, poza tym, że jest porządniej zrobiony i ma lepsze tabelki. Można też próbować pisać z Albańczykami w internecie, tylko trzeba pamiętać, że ci z Kosowa mówią innym dialektem niż literacki.