Cytat:
Zamieszczony przez Monicza
Wg mnie w szkołach powinno się postawić na uczenie american english - jest łatwiejszy i bardziej przystępny.
|
Zgadzam się. Powinien być wybór.
Kwestia co dla kogo jest bardziej przystępne to jednak ocena subiektywna.
Cytat:
Zamieszczony przez NightMonkey
A jeśli ktoś nie wyjedzie/ nie będzie współpracować ze Stanami? Mamy zaniedbać kontakty z anglojęzycznym krajem z tego samego kontynentu i uczyć się innej odmiany angielskiego, bo jest prostsza? Mam wrażenie, że Polacy mają na co dzień większy kontakt z Brytyjczykami niż z Amerykanami. Poza tym: ilu znasz amerykanistów z uprawnieniami nauczycielskimi?
|
To samo można powiedzieć o odmianie brytyjskiej. To, że Polacy wyjeżdżają do UK to nie znaczy, że wszyscy jak jeden mąż powinni się uczyć tylko jednej wersji języka (na dodatek tej której i tak posługuje się jakieś 3% Anglików, a okazji do praktyki z nejtiwami i tak ze świecą szukać). Nauka w wersji RP i tak nie pozwala nam często na zrozumienie nejtiwów których akcenty bardzo często się przecież różnią od tego standardu. Czy jest zatem sens ,,katowania" wszystkich dzieci które i tak mają z tą wersją spore trudności?
Kwestia uprawnień bardziej się powinna tyczyć anglistów z amerykańskim akcentem. Niestety, w szkołach nie daje mu się wiele szans. A szkoda, bo podejrzewam, że dzieci wtedy chętniej uczyłyby się angielskiego.
Cytat:
Niech dzieci najpierw opanują podstawy, a potem niech się uczą jaka jest różnica między wariantami języka w oparciu o wybór kraju z jakim chcą współpracować.
|
Pytanie tylko o jakie podstawy chodzi. Jeśli mowa o RP to nie jest to żadna uprzywilejowana wersja języka względem innych. To po prostu standard brytyjski. Jeśli ktoś go lubi to okej, ale nie powinno się zmuszać do tej wersji wszystkich tylko dlatego, że mieszkamy w Europie. Nikt nie powiedział, że język ma służyć tylko do współpracy. Z praktyki i z życia i tak słychać, że spora część osób (nie wszyscy, oczywiście) prędzej czy później zacznie przyswajać amerykańską wersję. Dajmy w końcu ludziom opcję wyboru!
Cytat:
Zamieszczony przez camilla00
No cóż w gruncie rzeczy nie sądzę, żeby ktokolwiek uznał za dobry pomysł wpajanie początkującym użytkownikom nowego języka nie tylko wiedzy o danym języku, ale jeszcze dokładanie im różnic.
|
A ja tak nie uważam. Nie wyobrażam sobie nauki angielskiego czy hiszpańskiego bez podziału na grupy pod kątem danej kultury.
Cytat:
Odmian i wariacji języka angielskiego jest tak wiele, że nie sposób przekazać ich wszystkich na lekcjach w szkole, a co więcej, uważam, że jest to niepotrzebne mieszanie uczniom w głowach. Już poznanie jednej odmiany wymaga dużego wysiłku, a konieczność pamiętania o różnicach byłaby tylko przeszkodą.
|
Nie zgodzę się. Właśnie powinno się uświadamiać dzieci już od najmłodszych lat, by potem same sobie mogły wybrać wersję której chcą się uczyć. Dzieci nie są głupie, i powinno się je już przyzwyczajać do podejmowania wyboru od najmłodszych lat. Idealnie by było podzielić takie klasy na grupy brytyjskie i amerykańskie, tak jak na filologii. Są przedszkola z hiszpańskim działające w taki sposób, więc z angielskim też możnaby spróbować.
Cytat:
Zatem, uświadamiać istnienie różnic jak najbardziej, ale nie jak ktoś będzie chciał je poznać to i tak to zrobi.
|
To by mogło zadziałać gdyby opierać się na jednej kulturze. Grupy brytyjskie uczyłyby się o różnicach między akcentami brytyjskimi, i tak samo z grupami amerykańskimi dla akcentów amerykańskich. Oczywiście, że wersji języka jest więcej, i trudno byłoby uczyć wszystkich akcentów (a szkoda

). Taki misz-masz brytyjsko-amerykański w jednym bloku jeszcze bardziej by dzieciom namieszał w głowach. Trzymajmy się jednej kultury. Tak, jestem za tym by tu ,,cisnąć", bo tylko żelazna konsekwencja będzie drogą do sukcesu.
Cytat:
Tak naprawdę, to że uczymy się odmiany brytyjskiej w Polce, ma chyba najwięcej wspólnego z tradycją. Nasi nauczyciele uczyli się odmiany brytyjskiej i to która jest bardziej popularna czy prostsza ma chyba mniejsze znaczenie.
|
Jakoś nie spotkałem jeszcze nauczyciela który potrafiłby się posługiwać nienagannym RP, ale nie jestem filologiem i być może nie miałem takiego szczęścia.
Też proszę wziąć pod uwagę, że nie każdy chce lub może się nauczyć danego akcentu.
Cytat:
Zamieszczony przez anita_g
Być może wcale żadna modyfikacja programu nie jest potrzeba, wszystko zależy też od woli nauczycieli. Róznic językowych można nauczać przecież w formie zabawy organizując przykładowo dni tematyczne czy spotkania z native speaker`ami z danego obszaru.
|
Ja w ogóle uważam, że najlepiej dla dzieci byłoby się uczyć z nejtiwami i Polakami. Bardzo popularne rozwiązanie w krajach azjatyckich.
Cytat:
Zamieszczony przez anita_g
Właśnie do tego zmierzałam, żeby potraktować te różnice jako ciekawostkę, wspomnieć o kulturze. W końcu język jest z kulturą związany bardzo mocno. Potrzebna jest tutaj inwencja twórcza nauczycieli, aby coś zmienić 
|
Nauczyciele z reguły nie są skłonni na takie poświęcenia, i sami nie uświadamiają dzieci, by zachować konsekwencję i dyscyplinę. W wyniku tego wszyscy mówią jak im pasuje, a chyba nie o to powinno chodzić? Po naszym systemie edukacji nie spodziewał bym się takich cudów. Nie jestem jednak zwolennikiem wersji traktowania tego jako ,,ciekawostkę".
Cytat:
Zamieszczony przez joannasz
Tak zgadzam się, ale po cześci. Może nie koniecznie nauczać, ale czasem wspomnieć jako ciekawostkę, ew. poświecić jedna lekcje na to. Tak czy siak, trzeba uczulić uczniów, że takie różnice są, czasami bardzo istotne.
|
Skuteczność takiej opcji będzie zerowa, bo i tak uczniowie zapomną. Ja jestem za podziałem na grupy. Wizja na razie utopijna, ale na dłuższą metę nie widzę innej możliwości. Nie zapominajmy, że to nie tylko różnice w akcencie, ale i w kulturze jako takiej, i to pod tym kątem bym to zorganizował. To samo w przypadku innych światowych języków. Samo wspomnienie na jednej lekcji nic nie zmieni. Tak samo nic nie da jedna/kilka notek na całą książkę.
A uczulać jak najbardziej, ale do tego przede wszystkim jest potrzebne zachowanie dyscypliny i konsekwencji ze strony samych nauczycieli i uczniów.
Cytat:
Zaznaczam, że nie optuję tu za tym aby uczniowie mogli wybierać
|
A to właśnie błąd. Dzieci jak najbardziej powinny mieć opcję wyboru akcentu, powinny być świadome różnic i konsekwencji swoich wyborów, bo to zaważy na tym jak ich angielski będzie brzmiał w przyszłości.
Cytat:
Zamieszczony przez eliz
dla mnie też brytyjski jest trudniejszy i gdy próbuję mówić po 'brytyjsku' muszę mówić o wiele wolniej, a tak zazwyczaj to mówię bardzo szybko, więc mi to średnio wychodzi
|
To raczej nie kwestia akcentu, a temperamentu osoby. To samo można powiedzieć o każdym jednym akcencie.
Cytat:
@karolina85:
A mnie się właśnie nie podoba to upraszczanie w AmE i drażni mnie ten akcent. Uwielbiam za to BrE za całe swoje bogactwo a szczególnie fonetykę- miód dla moich uszu
@Karolina Kolakowska:
Myślę,że brytyjski akcent brzmi tak dostojnie a amerykański już nie. Amerykanie są leniwi więc dużo skracają i mówią ogólnikami.
@far from:Amerykanie upraszczają sobie życie a co z tym idzie upraszczają J. Angielski. Przekłada się to zarówno na poszczególne słowa jak i na gramatykę, której bardzo często po prostu nie stosują. Nie trzeba do Stanów wyjechać aby to zaobserwować. Słychać to wszędzie.
|
Tylko, że to nie Amerykanie upraszczają, a zwyczajnie zapożyczyli język taki jaki był używany dawniej na Wyspach, dzięki czemu jest bardziej podobny do oryginalnej angielszczyzny. To Brytyjczycy głównie za sprawą wpływów francuskich postanowili rozwinąć swój język dalej. W Ameryce czas dla języka się po prostu zatrzymał. Ciekawe zjawisko, swoją drogą.
Zresztą, Amerykanie po prostu są bardziej praktycznie w tej kwestii. Przecież Brytyjczycy też upraszczają swój język jak tylko mogą w codziennym życiu. Nie wiem skąd to jednostronne przekonanie. Sądząc jednak po ilości programów i prac naukowych których większość jest jednak z Ameryki, ciężko mówić, by sobie wszystko upraszczali.
Zresztą, posłuchajcie sobie innych brytyjskich akcentów niż RP. Z całym szacunkiem, ale to jest dopiero pójście na skróty...