![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
- two bedrooms - one bathroom - one big living room... itd. Na podstawie wcześniej przeczytanego tekstu o domu jakiegoś Boba czy Katie opisać swój dom. W ten sposób uczeń personalizuje się z zadaniem i jest mu łatwiej zapamiętać strukturę zdania w języku docelowym. |
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Nie widzę nic złego w poleceniu- przetłumacz: Nazywam się Zosia. Mam 9 lat. Lubię mojego pieska. To po prostu to samo polecenie co powiedz ile masz lat, lub co lubisz. Cytat:
![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Viima : 09-07-2011 o 18:01. |
|
|||||
|
|||||
![]() Cytat:
Cytat:
już samo "Mam 9 lat" brzmiałoby "I have 9 years" o wiele lepsza jest alternatywa przedstawiona przez madziarę.tg Ostatnio edytowane przez Viima : 09-07-2011 o 18:01. |
|
||||
|
||||
![]() Również nauczam angielskiego dzieci z podstawówki i nie wydaje mi się, by działa im się krzywda w trakcie tłumaczenia. Dzieci są sprytniejsze niż się niektórym wydaje -- są w stanie pojąć, że język, którego się uczą nie musi koniecznie być podobny do tego, którym mówią. Można dzieciom wyjaśnić, że nie tłumaczymy dosłownie: że po polsku dany komunikat wyraża się troszkę inaczej niż po angielsku, że musimy coś dodać, coś ująć, że język ten rządzi się innymi zasadami.
Ważne jest, by dzieci rozumiały, co mówią, czy słyszą lub czytają -- być może bez podawania odpowiedników w języku ojczystym domyślą, co znaczy dane wyrażenie, a być może nie. Czy takie błędne domysły nie przyczyniają się do utrwalania błędów? Należy także pamiętać, że proces nauki języka ojczystego przebiega inaczej niż przyswajanie drugiego języka, toteż metody nauczania również powinny się różnić. |
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Właśnie dlatego takie ćwiczenia są niezbędne od czasu do czasu. Po to aby dzieci nauczyły się że nie można tłumaczyć słowa po słowie, i że wszystko ma sen mimo, że mówi się "inaczej niż u nas" i jest okazja aby pokazać różnice między językami. Klasyczny przykład jest właśnie z podawniem wieku i I have 9 years. Z tłumaczeniami dzieci mogą spotkać się w najmłodszym wieku, np - przyszedł list/lub mail od krewnych z USA, nie znająca języka babcia prosi wnuczka o przetłumaczenie( chociaż fragmentu), |
|
||||
|
||||
![]() Gdy czytam niektóre wypowiedzi to odnoszę wrażenie, że piszą je idealiści, którzy mają niestety niewiele wspólnego z nauczaniem w szkole publicznej. Dla mniej zorientowanych: w tym roku szkolnym mamy nową formułę egzaminu gimnazjalnego z dwoma poziomami zaawansowania: podstawowym i rozszerzonym i niestety na rozszerzonym (który de facto muszą wybrać uczniowie, którzy w gimnazjum kontynuują naukę języka a nie zaczynają ją od podstaw, czyli w przypadku angielskiego znakomita większość) w części sprawdzającej struktury leksykalno-gramatycznej właśnie wracają elementy tłumaczenia, więc nie wyobrażam sobie w jaki sposób moi uczniowie mieliby to napisać bez wcześniejszego przygotowania i wyćwiczenia. Metoda gramatyczno-tłumaczeniowa może i jest archaiczna, ale czasem warto zastosować jej elementy w nauczaniu, bo do niektórych osób to po prostu przemawia. Jasne, że 20 lat temu tłumaczenie zdań było jedyną słuszną metodą nauczania ćwiczenia i to było błędem, bo nie ma jedynej słusznej metody. Im dłużej uczę w szkole naprawdę coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że powinniśmy korzystać z dobrodziejstw różnych metod, bo uczniów mamy różnych, a w szkołach publicznych również dodatkowe zadanie: nie tylko nauczyć języka, ale również przygotować do egzaminu.
|
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Ponadto, każąc uczniom powiedzieć coś w języku obcym, de facto zlecamy im tłumaczenie nań z polskiego. To też jest niedobre? Cytat:
Czym się różni poprawienie wypowiedzi pisemnej od ustnej? Jeśli jest takie ryzyko, o jakim wspominasz, to dotyczy każdej formy nauczania (bo wynika bezpośrednio z kontaktu z czymś obcym i niezrozumiałym). Nie jest to wina tłumaczenia zdań!
__________________
ШИТ ХЭППЭНС! |
|
||||
|
||||
![]() Pamiętam jeszcze ze swoich ćwiczeń z metodyki, że tłumaczenie nie jest żadnym sposobem na naukę języka angielskiego i się zgadzam. Nie trzeba umieć tłumaczyć, żeby posługiwać się innym językiem. Jednak wiem, że na egzaminie gimnazjalnym są zdania do przetłumaczenia, ale wydaje mi się, że są to wypowiedzi typu "Co słychać?" albo "Dzięki z góry!", a nie tłumaczenie nie wiadomo czego.
|
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Viima : 09-10-2011 o 08:42. |
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Tak na marginesie, przed wojną w polskich gimnazjach uczono greki i łaciny wyłącznie przez pracę z tekstem (bo inaczej ni dy rydy). Nie dość, że wyrastały przez to pokolenia świetnych filologów klasycznych, to jeszcze niejeden, dzięki takiej nauce, potrafił napisać pracę magisterską po łacinie. O takim opanowaniu języka współcześni, wychowani na "rozmówkach" młodzi ludzie mogą tylko pomarzyć. Więc nie pisz mi tu bzdur o tym, że się tak języka nie nauczą, bo ta współczesna moda to skutek apologii nieuctwa (wystarczy, by wszystko umieć "jako tako") i tolerancji dla głupoty, forsowanej przez rodziców dzieci, które radzą sobie najgorzej, bo im najwygodniej obwinić system nauczania.
__________________
ШИТ ХЭППЭНС! Ostatnio edytowane przez StanLevitan : 09-08-2011 o 00:36. |