![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Staram się tego unikać, bo przeważnie nie jestem zadowolona z efektu i kusi mnie, żeby coś pozmieniać. A wiadomo, ze to działa jak domino - jak ruszę jedno zdanie, to za chwilę będę musiała przeredagować cały akapit.
|
|
||||
|
||||
![]() Jeśli dostanę informację z zewnątrz albo sama odkryję, że popełniłam ewidentny błąd, to tak. Ale generalnie nie czytam swoich starych tłumaczeń.
|
|
||||
|
||||
![]() Tylko jeśli są to rażąco nie pasujące przekłady. Nie zawsze działam na dokładnie umiejscowionych kontekstowo fragmentach i wymagają one dopasowania do znaczników płci, rodzaju itp.
|
|
||||
|
||||
![]() Zwykle wracam do tych 'świeżych' tłumaczeń, które niedawno skończyłam i musiałam odłożyć, żeby odpoczęły przed ponownym sprawdzeniem i wysłaniem klientowi. Kiedy już prawie zapomina się o tym, co się pisało, łatwiej jest ocenić swoją własną pracę i wprowadzać poprawki. Chociaż myślę, że jest to dobra metoda nie tylko jeśli chodzi o tłumaczenia.
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Z niechęcią, ale wracam
![]() ![]() |
|
||||
|
||||
![]() Ja zaznaczam wszystkie "niepewne" fragmenty na czerwono i po przerwie do nich wracam i próbuję na świeżo je zinterpretować. Potem jeszcze ze 2 razy czytam tłumaczenie porównując z oryginałem (oczywiście, jeśli czas pozwala, jeśli nie to tylko raz
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Zawsze sprawdzam swoje tłumaczenie, ale muszę mieć wtedy "świeżą głowę", czyli odpocząć na kilka godzin, lub dzień dwa jeśli mi czas na to pozwala, totalnie spojrzeć na to okiem wypoczętym.
|
|
||||
|
||||
![]() Jeśli czas mi na to pozwala, celowo odkładam tłumaczenie i wracam do niego po pewnym czasie. Wtedy łatwiej jej wyłapać błędy i dokonać poprawek. Jednak nie zdarza mi się to często. Zazwyczaj nie mam czasu wracać już do wcześniej wykonanych tłumaczeń.
|