![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Szanowne grono,
Od dłuższego czasu frapuje mnie tłumaczenie imion bohaterów i miejsc gier Blizzarda (World of Warcraft, Diablo, Star Craft, Overwatch, Hearthstone, Heroes of the Storm). Najbardziej rzuca się w oczy przekład bohaterów i miejsc uniwersum Warcrafta: Garosh Hellscream - Garosz Piekłorycz, Sylvanas Windrunner - Sylwana Bieżywiatr, Stormwind - Wichrogród. Powód pewnie tkwi w tym, że gra Hearthstone (gra oparta na uniwersum Warcrafta) jest skierowana do młodszych graczy (PEGI 6). Nie mniej, według mnie i wielu fanów gier Blizzarda tłumaczenie tych imion nie brzmi dobrze. Co myślicie o tłumaczeniu fikcyjnych imion i miejsc? Powinny być tłumaczone czy lepiej zostawić? P.S: Imię jednej bohaterki nie zostało przetłumaczone - Jaina Proudmoore |
|
||||
|
||||
![]() Jeżeli chodzi o gry, których odbiorcami są dzieci, to dobrze byłoby aby tłumaczyć imiona bohaterów. Gry są związane z fikcją i fantastyką i jeśli znajdziemy fajny odpowiednik w języku, na który tłumaczymy, zaznaczam, że odpowiednik, który będzie w jakiś sposób oddawał cechy danego bohatera, wówczas przetłumaczenie byłoby wskazane.
Jeśli chodzi o gry dla dorosłych, można po prostu zostawić oryginalne nazwy, chociaż tak jak wspomniałam, jeśli umiemy znaleźć fajny, rzeczowy, chwytliwy odpowiednik - to czemu nie. Nie każdy zna angielski, a czasem te nazwy czy imiona można fajnie przetłumaczyć i może wyjść coś zabawnego, a co za tym idzie gracze mogą jeszcze częściej sięgać po dana grę. Ostatnio edytowane przez Queen : 08-27-2017 o 18:52. |
|
||||
|
||||
![]() Chyba największym problemem w tym przypadku jest zderzenie pokoleń. Wielu starych fanów dzięki takim grom rozwijało swój język angielski. Rozumiem zabiegi w stosunku młodszych odbiorców, lecz z drugiej strony czy to nie zabija ciekawości
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Myślę, że warto tu zwrócić uwagę na to, czym kierował się autor nadając swojemu boahterowi imię. Jeżeli imię takiej fikcyjnej postaci ma oddawać jego charakter/osobowść to myślę, że warto byłoby pokusić się o próbę przetłumaczenia takiego imienia. Podobnie z nazwami miejsc: Zasiedmiogórogród budzi u odbiorcy pewne skojarzenia podczas gdy Far-Far-Away pozostaje tylko obco brzmiącą nazwą.
|
|
||||
|
||||
![]() Wydaje mi się, że po części gra tutaj nostalgia do nazw, które znamy jeszcze z czasów, gdy tłumaczeń nie było, a po części fenomen który rozumiem jako "fascynację zagranicznym brzmieniem słów" - taki Hellscream brzmi w porządku, ale Piekłorycz już dziwnie, prawda?
|
|
||||
|
||||
![]() Z Zasiedmiogórogrodem spotkałam się jeszcze jako dziecko, więc nawet teraz pozostaje mi do tej nazwy sentyment, mimo że widzę już, jaki zabieg tłumaczeniowy został zastosowany. Uważam też, że jeśli coś odpowiada charakterowi postaci, naśmiewa się z czegoś czy nawiązuje do kultury danego państwa, to warto choć część zlokalizować. Jednak głupio dopuścić do sytuacji gdy na rynku dostępnych jest kilka wersji językowych tego samego uniwersum. Coś może zabijać ciekawość gracza, a z drugiej strony nigdy się do wszystkich osób nie trafi. Pamiętam że w DA:Origins ciężko grało mi się po angielsku jeszcze jakieś 5 lat temu mimo, że mój angielski był wtedy na przyzwoitym poziomie. Co ciekawe jakoś nie przyjęła się u mnie nazwa Początki.
|
|
||||
|
||||
![]() W przypadku imion znaczących dylemat jest dość duży, ponieważ imię przekazuje informację o pewnej cesze charakteru albo umiejętności. W przypadku jeżeli są już inne tłumaczenia danego imienia, dobrze kierować się wcześniejszymi wyborami translatorskimi zamiast wymyślać nowe.
|
|
||||
|
||||
![]() Tłumaczenia tych nazw są jak najbardziej potrzebne i wydaje mi się, całkiem w porządku. Chodzi o przedstawienie cech charakterystycznych dla bohaterów, miejsc itd. Ma to bardzo duże znaczenie dla ludzi dla których będzie to pierwsze spotkanie z danym uniwersum. Niestety ludzie którzy znają oryginał i tłumaczenie mogą mieć mieszane uczucia, jednak moim zdaniem warto zaryzykować, a przy odrobinie chęci można stworzyć coś na prawdę świetnego
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Ogółnie gry się tłumaczy dla młodszych graczy. W takich wypadkach, myślę, że tłumaczenie imion jest jak najbardziej na miejscu, a z nazwami miejsc to zależy od konkretnego przypadku. W Overwatch, na przykład, imiona bohaterów są tłumaczone, jeśli są to ich pseudonimy (Tracer - Smuga, Doomfist - Pięść Zagłady, Roadhog - Wieprzu), a nazwy miejsc są tłumaczone tylko częściowo albo wcale (King's Row to wciąż King's Row w polskiej wersji, Watchpoint:Gibraltar to Posterunek:Gibraltar; wyjątkiem jest Black Forest - Czarny las).
|
|
||||
|
||||
![]() Cytat:
Co do Blizzardowskich postaci: Uważam, że nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, ale ja się składam ku tłumaczeniu. Skoro autorzy nadali bohaterom nazwiska stworzone z rzeczywiście istniejących słów, to może warto by było to przełożyć (wspomniany Hellscream, ale również Bladefist, Doomhammer wśród samych orków, Stormrage wśród elfów i dużo dużo więcej). Ponadto te nazwiska/przydomki mogą mieć swoją historię i tym samym, gdyby nagle w grze pojawiło się wyjaśnienie, skąd się wzięło, to byłby problem. Weźmy na przykład Thralla (z ang. niewolnik), któremu imię to zostało nadane, gdy... był w niewoli. Pozostając przy Thrallu - może niekiedy dobrym pomysłem byłaby po prostu mieszanka? Jest to ważna postać w grze i pozbawienie jej "imienia" w imię ciągłego nazywania go "niewolnikiem" byłoby brutalne. Może Thrall Niewolnik? |