![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
||||
|
||||
![]() Rodzajniki! Szczególnie te, które nie zgadzają się z płcią, językiem polskim, czy których nie można jakoś logicznie wytłumaczyć, żeby zrozumieć zasadę, tylko trzeba nauczyć się ich na pamięć.
Również false friends - ogromny problem; szczególnie w języku rosyjskim, który przez podobieństwo w wielu słowach/zasadach itp. bardziej skłania nas do popełniania błędów. |
|
||||
|
||||
![]() Odmiana przez przypadki oraz zapamiętanie rodzajników (zwłaszcza więcej niż dwóch - dlatego uczę się niderlandzkiego i norweskiego bokmĂĽl) sprawiają mi kłopot. Poza tym zdarza mi się mylić w mowie szyk końcowy. W piśmie nie sprawia mi już żadnych problemów, ale próbując mówić szybko i płynnie, często daję czasownik w złym miejscu.
|
|
||||
|
||||
![]() Mnie w angielskim irytuje częste występowanie phrasal verbs. Jest ich po prostu dużo i ciężko jest je do końca opanować, poza tym zazwyczaj ciężko jest się domyślić znaczenia danego phrasala tłumacząc go sobie 1:1 na polski.
|
|
||||
|
||||
![]() Długie słowa i niejasne pochodzenie niektórych rodzajników w języku niemieckim były dla mnie koszmarem.
|
|
||||
|
||||
![]() Rodzajniki w niemieckim, absolutnie nie mogę zapamiętać, co będzie akurat miało das, co der, a co die. Już nie mówiąc o tym, jak jest jakiś biernik, czy celownik i rodzajnik też się zmienia wtedy.
|
|
||||
|
||||
![]() Skoro wspomniałeś o tych formach grzecznościowych, to mnie to bardzo irytuje w Hiszpanii.. Tam to dopiero się zwracają na "ty". A w sklepie jak coś kupujesz czy w restauracji mówisz do obcej ci osoby"Nałóż mi frytki". Bardzo trudno jest się przestawić na taką "luźną" formę.
|
|
||||
|
||||
![]() W polskim pisownia, u, ó, rz, ż - nie mam z tym większych problemów, ale wydaje mi się to niepotrzebne. W niemieckim czasami rzeczowniki złożone z kilku członów, które czasami wydają się nadmiernie długie i trudne do wymówienia.
|
|
||||
|
||||
![]() Mnie niesamowicie irytuje samo brzmienie języka hiszpańskiego. O ile jestem w stanie przeboleć rodzajniki w niemieckim i trudną wymowę we francuskim, to samo słuchanie języka hiszpańskiego jest dla mnie nie do zniesienia
![]() |
|
||||
|
||||
![]() Prawdą jest, że formy grzecznościowe mogą sprawiać nam problem, szczególnie ten psychiczny dyskomfort, gdy stajemy się obywatelami świata. Miałam właśnie ostatnio taki dziwny przypadek. Umawianie się na rozmowę o pracę przebiegło grzecznie, po polsku, czyli i rekruterka i ja, mówiłyśmy do siebie na "Pani". Rozmowę kwalifikacyjną też zaczęłyśmy od "Pani", ale dziwnie się tak mówiło, widząc na ekranie messangera osobę w podobnym wieku wieku. Gdy przeszłyśmy na angielski i cały czas, de facto, mówiłyśmy do siebie "you", nie sposób było kontynuować w formie grzecznościowej, która po prostu ulotniła się niezauważalnie wraz z pierwszym polskim zdaniem w części trzeciej rozmowy.
![]() Myślę, że im więcej będziemy podróżować, tym bardziej będzie nam ta różnica przeszkadzać i formy grzecznościowe z czasem przesuną swoją granicę użytku, np. tylko do przemówień oficjalnych, czy załatwiania czegoś w urzędzie. Co raz częściej ludzie chcąc czuć się młodziej zachęcają młodszych członków rodzin do mówienia im po imieniu, zamiast "ciociu", "wujku". Spotykam się nawet z tym, że do rodziców niektórzy zwracają się po imieniu. Cóż doganiamy zachód... Może czasem nawet chcemy z tym przesadzić ![]() |