Zupełnie nie zgadzam się z tym fragmentem, wydaje mi się, że autor po pierwsze kieruje się "dumą językową" (charakterystyczną dla wielu nacji), każącą uważać swój język za naj(trudniejszy/ładniejszy/bogatszy - co kto woli

), a po drugie - po prostu pisze banały. To samo można powiedzieć o tłumaczeniu z innych języków, a stwierdzenie że inne języki mają nieskomplikowane końcówki, a angielski jest trudniejszy bo ma więcej czasowników nieregularnych - jest lekko śmieszne. Autor zdaje się nie dopuszczać myśli, że zakończenia też mogą być nieregularne
