Cytat:
Zamieszczony przez Dunya
(...) Japończycy nie mają opozycji fonologicznej r i l, tylko jedno, specyficzne r (ono się nazywa, bodajże, r jednouderzeniowe czy jakoś tak). Że niby jakoś mniej język przy tym drga i przez to brzmi im podobnie jak nasze l.
Pamiętam anime, w którym imię bohatera w napisach raz było zapisane "Alucard" a innym razem "Alucard". 
|
Nie jestem fonetykiem, więc nazwy głoski nie poprawię, ale faktycznie, większość Japończyków ma trudności z rozróżnieniem głosek
r i
l.
I chodziło chyba o "Alucard" i "Arucard"

. Ale sądzę, że to tylko literówka.
Cytat:
Zamieszczony przez Dunya
Co do fanatycznego dodawania samogłosek, to oprócz ideogramów mają tam także sylabariusz, więc nie mają wyrazów kończących się samogłoską. Dlatego dodają.
|
Wydaje mi się, że doszło tutaj do skrótu myślowego, dlatego może sprostuję: użytkownicy języka japońskiego faktycznie posługują się obok
kanji dwoma sylabariuszami:
hiragana i
katakana, a wymawiać zlepki spółgłosek jest im ciężko. Jeśli chodzi o fragment "(...) mają tam także sylabariusz, więc nie mają wyrazów kończących się samogłoską(...)", to założę się, że autorce miała na myśli spółgłoski, a chodziło prawdopodobnie o to, że wyrazów kończących się spółgłoską jest w angielskim sporo, co sprawia większości Japończyków problem, dlatego wstawiają w wymowie samogłoskę, by łatwiej było im wymówić wyraz.
Przy okazji: w języku japońskim występuje jednomorowy dźwięk, przedstawiany w formie graficznej jako ん
n w hiraganie i ン w katakanie. To jedyna głoska, który nie kończy się samogłoską.
Dodam jeszcze na koniec, że
n to transkrypcja, a nie zapis fonetyczny.