![]() |
Euroentuzjasta czy eurosceptyk?
Postępująca globalizacja i proces formowania się wspólnot narodowych nie przez wszystkich odbierany jest pozytywnie. Ponieważ, dla nas Europejczyków, Unia Europejska jest najbliższą instytucją, chciałam Was zapytać, jakie macie nastroje względem postępującej integracji: jesteście sceptykami czy entuzjastami?
|
Jestem wielką euroentuzjastką :) Skończyłam europeistykę, spędziłam rok na stażu administracyjnym (w odróżnieniu od tłumaczeniowego) w Komisji Europejskiej, i z żalem przyglądam się temu, co dzieje się np. w drogiej mi Belgii. Od zamachów w marcu zeszłego roku byłam tam dwa razy i naprawdę to nie jest to samo miejsce co kiedyś. Widok żołnierzy przechadzających się z bronią daje poczucie, że coś złego może się zdarzyć w każdej chwili. Patrząc na to, coraz lepiej rozumiem argumentów eurosceptyków, którzy w multikulturowości, otwartych granicach, itp. widzą minusy.
|
Póki nie zacząłem interesować się polityką, byłem nawet trochę entuzjastą. Choć nie jakimś wielkim. Byłem też na Erasmusie i ten wyjazd wspominam dobrze.
Jednak patrząc na to, co się dzieje wokół, cieszę się wręcz, że żyję w Polsce, która w ostatnich paru latach pokazała "zacofanie". Nie podoba mi się polityka Unii dot. emigracji, ale o wiele bardziej nie lubię tego, jak niektóre kraje próbują wymusić coś na innych, choćby w tej sprawie i choćby na Polsce. Parafrazując C. S. Lewisa, napiszę: unia może się składać tylko z elementów odrębnych. A ja mam wrażenie, że ktoś chce zrobić coś gorszego od Unii i niepokoi mnie to. Już, szczerze mówiąc, wolę twór zwany Grupą Wyszehradzką. |
Jestem zdecydowanie euroentuzjastką, jeśli przez to słowo rozumiemy po prostu "osobę będąca zwolennikiem integracji w ramach Unii Europejskiej". To, że jest ona niedoskonała lub czasem nawet bezsensowna to pewnie wiele osób wie i widzi. Z resztą wszystkich zadowolić nie można. Jednym się coś podoba, innym nie. Natomiast integracja krajów jest dla mnie czymś bez czego nie wyobrażam sobie funkcjonowania współczesnego świata.
Jeśli chodzi o to co się teraz dzieje na świecie, szczególnie w krajach "bogatszych" to nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale słyszałam od wielu osób przykre i niepokojące wieści dotyczące bezpieczeństwa. Nie wiem czy jest z tego jakieś wyjście... Przez wieki mocarstwa europejskie wykorzystywały inne narody, wręcz pastwiły się nad nimi, bez litości. Niektórzy wierzą, że wszystko w życiu wraca, w życiu jednego człowieka, w życiu całej ludzkości... A tak jeszcze na marginesie to ogólnie temat wartości europejskich i ich rozumienia to już kwestie filozoficzne i światopoglądowe. Według mnie bezpieczeństwo i wolność mogą współistnieć tylko jeśli są ograniczane. I tutaj pytanie do samego siebie: co wolisz bardziej ograniczyć? Ja, chociaż wiadomo, że życie cenię sobie chyba najbardziej i nie chciałabym go stracić, z drugiej strony nie chciałabym też przeżyć go w sposób niezgodny z samą sobą. Źle mi jest, mając świadomość, że mój kraj nie chce do siebie wpuścić ludzi z innych krajów. |
Doskonale Was rozumiem. Widzę też, że Wasze odpowiedzi dotyczące integracji były skierowane w kierunku kwestii bezpieczeństwa. Nie da się ukryć, że wszelkie problemy blakną w obliczu zagrożenia - ja również tak czuję. Również studiowałam europeistykę i prawo europejskie. Moje odczucia zmieniały się z biegiem lat. Mimo wszystko sądzę, że w dzisiejszym świecie potrzebna jest ilość, dlatego być może wspólnie prowadzona polityka bezpieczeństwa uczyni nas silniejszymi.
|
Według mnie integracja europejska jest jak najbardziej w porządku, natomiast narzucanie przez mocarstwa czegoś sprzecznego z interesami i wolą państwa - już nie.
|
Cytat:
Z resztą tak na chłopski rozum, któremu z europejskich polityków zależy na kolejnych zamachach terrorystycznych? Decyzje, które podejmują może mają czasem negatywne konsekwencje, ale nie wydaje mi się, żeby taki był ich zamiar. A może jestem naiwna... :rolleyes: |
Cytat:
Niestety UE kreowana jest mocno przez lobby. Nie bez przyczyny pojawiają się kontrowersyjne przepisy, nierzadko jakby "z kosmosu". Zgadzam się absolutnie, że wiele decyzji i procesów ma bardzo skomplikowane podłoże i kontekst szerszy niż międzyeuropejski. Terroryzm jest jednym z nich i tutaj również zgadzam się, że zrzucanie winy na UE nie jest odpowiednim rozwiązaniem. Problem ma kontekst dużo szerszy i zaangażowane są w niego kraje nienależące do Europy. Mimo to nie da się zaprzeczyć, że to nie tylko problem o podłożu religijnym, lecz również politycznym dlatego silna współpraca rządzących ma tutaj duże znaczenie i potencjał. |
Kiedyś byłam euroentuzjastką, zwłaszcza gdy w grę wchodziły realne korzyści z integracji, jak Schengen czy współpraca gospodarcza, natomiast z roku na rok robię się coraz bardziej sceptyczna - pojawiają się coraz to bardziej palące problemy, których rozwiązania póki co nie widać. No cóż, miejmy nadzieję, że UE stanie na wysokości zadania i poradzi sobie z kryzysem.
|
A można być jednym i drugim na raz? Bo jestem zwolenniczką integracji europejskiej (typu zniesienie roamingu), ale sądzę że niektóre ustawy unijne i zbytnie ingerowanie w to, co się dzieje w państwie nie są niczym dobrym.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:13. |
Powered by: vBulletin Version 3.7.2
Copyright ©2000 - 2021, Jelsoft Enterprises Ltd.