![]() |
Dwujęzyczność - przyszłość translatoryki
W Europie jest coraz więcej małżeństw mieszanych, w których ojciec i matka pochodzą z różnych krajów. Dzieci wychowane przez takich rodziców od kołyski uczą się dwóch (a czasem i większej liczby języków - gdy "roboczym" językiem w małżeństwie jest trzeci język lub gdy opiekunka posługuje się innym językiem).
W Stanach to oni głównie zajmują się tłumaczeniami. Jak sądzicie - czy dwujęzyczność jest podstawą sukcesu w tłumaczeniach? Czy są wśród nas osoby dwujęzyczne? |
A co to znaczy "dwujęzyczność"? Każdy, kto uważa się za tłumacza zna (przynajmniej powinien) co najmniej 2 języki i każdym potrafi się świetnie posługiwać. Są więc wśród nas osoby dwujęzyczne (całkiem ich tu sporo, jak mniemam). Jeśli "dwujęzyczność" oznacza znajomość 2 językow, to owszem, przyszłość translatoryki będzie należala do osób dwujęzycznych...podobnie jak przeszłość i teraźniejszość.
|
Myślę, że dwujęzyczności w wątku miała oznaczać umiejętność posługiwania się dwoma językami ale od urodzenia. Oczywiście można opanować drugi język ucząc się go np. w szkole, ale myślę ze nie będziemy się nim posługiwali tak płynnie jak w przypadku myślenia w nim od urodzenia. Dodatkowo dwujęzyczność polega na używaniu 2 języków w życiu codziennym.
Wydaje mi się, że osobom dwujęzycznym łatwiej jest być tłumaczem, ze względu na płynność w posługiwaniu się dwoma językami i łatwość z jaką przychodzi im dobieranie słów (w końcu jakby myślą w 2 językach). |
Cytat:
Cytat:
Ja tam słysząc angielską mowę nie tłumaczę sobie jej na polski, ale rozumiem ją "jak leci". Kiedy chcę odpowiedzieć po "ichniemu" układam zdanie w głowie od razu po angielsku. Nie potrzebowałem do tego mamusi czy tatusia z Angli. |
Mnie się wydaje, że tzw. osób dwujęzycznych jest na świecie coraz więcej. Te bariery stają się coraz mniejsze, coraz więcej ludzi uczy się języków obcych. Zgodzę się jednak z przedmówcami, że dobry tłumacz nie musi znać języków od urodzenia- często dorastające dzieci uczą się i posługują w szkołach tylko jednym językiem, a drugi "nabywają" zazwyczaj w domu. Tylko ten drugi język jest raczej językiem mówionym- jeśli przyszłoby do pisania, mogłyby pojawić się problemy, ponieważ dziecko uczy się mówić, nie poznaje natomiast gramatyki, interpunkcji itp. Tak więc tłumacz, aby stać się dobrym tłumaczem, wcale nie musi od najmłodszych lat posługiwać się obydwoma językami. Podobnie nie jest wcale powiedziane, że dziecko posługujące się w dzieciństwie dwoma językami zostanie doskonałym tłumaczem. Myślę, że jest to raczej kwestia chęci, talentu i przede wszystkim znajomości reguł, które rządzą językami.
|
Cytat:
Cytat:
Jeśli chodzi o rozumienie "jak leci" to raczej naturalne. Nie sądzę, żeby osoba ucząca się długo języka musiała sobie tłumaczyć w głowie na polski. |
Cytat:
A co do dwujęzyczności, to szczerze powiem, że podziwiam osoby, które od małego używają dwóch lub więcej języków na raz. To jest niesamowicie fajna sprawa, ale i duży kłopot, bo trzeba się bardzo pilnować, żeby nie mieszać tych języków. A wszyscy filolodzy doskonale wiedzą, jak łatwo jeden język "zanieczyszcza się" przez inny. |
Cytat:
|
Dla mnie jeśli tłumacz jest dwujęzyczny to ma dwa języki A. Na szczęście takich osób jest bardzo bardzo mało. Nie mam żadnych danych statystycznych na potwierdzenie tego co mówię. Mogę jedynie podać przykład mojego kolegi, który urodził się i wychował w Singapurze. Kolega studiował conference interpreting w Londynie i tam dowiedział się, że nie ma dwóch języków A jak sądził wcześniej: jego angielski był na poziomie A ale chiński został zaklasyfikowany jako B. Bardzo trudno jest mieć dwa języki A. Nawet jeśli jeden z naszych rodziców jest z Polski a drugi jest obcokrajowcem, jeden z języków będzie słabszy i ta słabość wyjdzie na jaw wtedy, kiedy najmniej tego chcemy np. w kabinie.
|
Cytat:
|
Cytat:
pozdrawiam. |
Osoba dwujęzyczna to taka osoba, która od urodzenia przyswaja sobie dwa języki jednocześnie. Najczęściej zdarza się to wtedy, gdy rodzice dziecka są różnych narodowości. Warunkiem prawidłowego rozwoju dwujęzyczności jest konsekwencja rodziców w porozumiewaniu się z dzieckiem tylko w swoim ojczystym języku, czyli np. jeżeli matka pochodzi z Wielkiej Brytanii a ojciec z Polski, to matka powinna rozmawiać z dzieckiem tylko i wyłącznie w języku angielskim, a ojciec tylko i wyłącznie w języku polskim. Pozwoli to uniknąć "mieszania się" dwóch języków. Jest to niezwykle trudne, ponieważ rodzice muszą wybrać język, jakim będą się porozumiewać między sobą. Idealna byłaby sytuacja, w której oboje z nich znają dwa języki i każde mówi tylko w swoim ojczystym języku. Nie wiem tylko, czy to jest możliwe do zrealizowania w praktyce.
A jeżeli chodzi o translatorykę, to wydaje mi się, że osoby dwujęzyczne mają ułatwione zadanie, ale wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji zawodowych. |
Sądzę, że osoby władające dwoma językami jednocześnie i to od urodzenia, mają duże szanse na zostanie tłumaczami. Głównym ich atutem jest to, że oba języki towarzyszą im od maleńkości i posługiwanie się nimi jest dla nich czymś naturalnym i przychodzi im bez trudu. Dzieci posługujące się dwoma językami często rozpoczynają naukę trzeciego języka w szkole. I w ten o to sposób rośnie nam na rynku pracy konkurencja:)
|
Naukowcy zajmujący się sociolingwistyką nie są zgodni w kwestii definicji dwujęzyczności. Istnieje ich kilka, np. (1) perfekcyjne władanie 2 językami, (2) regularne używanie 2 lub więcej języków, (3) posiadanie minimum jednej kompetencji językowej (mówienie, pisanie, czytanie, rozumienie ze słuchu).
Kierując się pierwszą definicją, dwujęzyczność rzeczywiście może pomóc w tłumaczeniach, ale niekoniecznie wszystkie osoby dwujęzyczne odnajdą się w tłumaczeniach (to trochę jak z nauczaniem, można perfekcyjnie umieć język, ale niekoniecznie idzie to w parze z darem przekazywania tej wiedzy). Kierując się drugą definicją, regularne używanie 2 języków nie ma nic do rzeczy z kompetencją w dziedzinie tłumaczeń. Co do trzeciej definicji to nie ma o czym mówić. Ogólnie rzecz biorąc, nie uważam, że dwujęzyczność to podstawa sukcesu w dziedzinie tłumaczeń. |
Cytat:
|
Moim zdaniem dwujęzyczność nie jest gwarancją sukcesu w zawodzie tłumacza. Umiejętność tłumaczenia wymaga długottwałego ćwiczenia oraz pewnych naturalnych predyspozycji. Na przykład tłumaczenie ustne wymaga dużej odporności na stres, szybkiego kojarzenia faktów, podzielności uwagi. Ważne jest też zrozumienie na czym dokładnie polega proces przekładu i jaka jest w nim rola tłumacza, by móc świadomie posługiwać się językiem. Poza tym ucząc się języka nawet od kołyski nie nabywamy fachowego słownictwa, ani wiedzy merytorycznej, którą nabywa tłumacz w procesie kształcenia.
|
Cytat:
|
Dzieci pochodzące z rodzin mieszanych (to znaczy o dwóch różnych językach ojczystych) napewno dużo łatwiej przyswajają języki, niż dzieci uczące się w szkole dwóch języków na raz. Trzeba jednak pamiętać, że dzieci mogą nauczyć się dwóch języków tylko w naturalnej sytuacji, tj. gdy rodzice rzeczywiście mówią w swoim języku ojczystym.
Zdarzają się przypadki, gdy rodzice, znając języki obce, zaczynają rozmawiać z dziećmi w tym języku. Może mieć to niekorzystny wpływ na naukę jakiegokolwiek języka, gdyż dziecko zauważa, że rodzice rozmawiają między sobą w innym języku, a z nim w innym. |
Definicja i praktycznie
Świadome zrozumienie pojęcia zgodnie z definicją może pomóc w przyjęciu różnych okoliczności i warunków oraz posłużyć w prywatnych wyborach.
Dwujęzyczny – jak podaje Weinreich – to osoba, która używa kolejno/ alternatywnie dwa języki. Każdego dnia dwujęzyczni – wg definicji Grosjean’a- to osoby stosujące dwa języki w codziennych czynnościach. Umiejętność dwujęzyczna to umiejętność zintegrowana, tzn. nie usuwalna do poziomu jednojęzykowych. Podaje się trzy podstawowe rodzaje dwujęzyczności: - dwujęzyczność osobista – tj. prywatna danej osoby; - dwujęzyczność społeczna, regionalna, krajowa – przynależność do danej miejscowości, danej grupy; - dwujęzyczność narodowa – podaje się przykład osób dwóch różnych narodowości, które komunikują się dwoma językami; Przedstawia się także inne typy dwujęzyczności. Dwujęzyczność idealna – kiedy mówca posiada doskonałą umiejętność obu języków. Dwujęzyczność wczesna – kiedy idiom jest nauczony przed nauką gramatyki drugiego języka, zazwyczaj w wieku przedszkolnym; Dwujęzyczność symultaniczna – kiedy nauka dwóch idiomów zachodzi w tym samym momencie. Dwujęzyczność konsekutywna – kiedy uczy się przede wszystkim języka ojczystego, a następnie drugiego. Dwujęzyczność bierna – kiedy jeden z dwóch języków jest jedynie zrozumiały, ale mówca nie umie wyprodukować w nim wypowiedzi. Dwujęzyczność może pomóc w zrozumieniu innych, komunikacji, wypowiadaniu się oraz obserwacji otoczenia, adaptacji do danych okoliczności i in. Mówca danych języków może rozumieć kulturę, społeczeństwo, wątki, elementy extra-lingwistyczne swego otoczenia i/ lub obszarów, gdzie stosuje się dany język oraz może posiadać zdolność przekładania w sposób efektowny danej rzeczywistości na drugi język. Dwujęzyczność może służyć tłumaczeniom. Niemniej należy brać pod uwagę zarówno kwestie gramatyczne, leksykalne i strukturalne języków jak i cechy i wartości zewnętrzne, np. emocje, ton głosu, kontekst społeczny i inne. Ważna jest komunikacja wśród danej wspólnoty, grupy społecznej. Osoba znająca dwa języki od dzieciństwa ma okazję poznać warunki społeczne i konteksty stosowania danych wzrotów, wyrażeń już dość wcześnie, więc może wyczuwać kiedy pasuje zastosować jakieś słowo, zdanie. Wyrażenie czegoś może przyjść spontanicznie. Translatoryka to nie tylko mechaniczna reprodukcja językowa, więc w tym sektorze może się przydać wyczucie sytuacji, zrozumienie kontekstu, okoliczności itp. Osoba dwujęzyczna może elastycznie posługiwać się dwoma językami, więc może dostosować formę wypowiedzi do odbiorcy czyniąc przekład przystępnym dla zwykłego użytkownika języka docelowego. |
Cytat:
|
W dzisiejszych czasach jest już normą, że nawet małe dzieci używają, coraz częściej nawet biegle, dwóch lub więcej języków. Uważam, że dla osób bilingualnych o wiele łatwiej jest tłumaczyć, szczególnie pozycje, które wymagają wnikliwej interpretacji w obu językach. Posługując się biegle tymi językami, tłumaczenia są naturalniejsze.
|
Myślę, że obecnie trzeba znać przynajmniej dwa języki jeśli chce się znaleźć pracę z językiem obcym czy w ogóle gdziekolwiek. Przyszłość translatoryki faktycznie będzie bazować na dwujęzyczności. Ja na przykład znam 3 języki z czego jeden bardzo dobrze, drugi dobrze, a trzeci tak średnio bo go nie używam od długiego czasu, pewnie wśród nas jest wiele osób dwujęzycznych, a nawet znających więcej języków. Zauważyłam, że coraz więcej ludzi uczy się języków i bardzo dobrze, grunt to rozwijać swoje kompetencje.
|
Osoby dwujezyczne (znajace 2jezyki od dziecka) maja latwiej. Ale tak jak pisaliscie wczesniej dobra znajomosc jezyka to ciezka praca.. nie mozna zostac tlumaczem tylko dlatego,ze nauczylo sie od rodzicow/w obcym kraju roznych jezykow. Trzeba wiedze usystematyzowac, doszlifowac i wtedy mozna myslec o pierwszych krokach w tlumaczeniach
|
Wydaje mi się, że warto tu wspomnieć też o tym, że dwujęzyczność to nie tylko znajomość słownictwa i konstrukcji gramatycznych. Język jest elementem, a nawet emanacją kultury danego kraju. I trudno tu mówić o pełnej kompetencji językowej dziecka, które ma rodziców mówiących w różnych językach, ale nie ma możliwości doświadczania obydwu kultur.
|
Tłumaczenia to nie tylko znajomość języka. To także znajomość reguł gramatycznych, środków stylistycznych, kultury danego kraju, dużo ćwiczeń praktycznych i niekiedy znajomość słownictwa fachowego. Osobom dwujęzycznym rzeczywiście może być łatwiej przygotować się do tego zawodu, ale to jeszcze nie jest gwarancja, że będą dobrymi tłumaczami.
|
Spotkałam się kiedyś z opinią, że osoba dwujęzyczna raczej nie będzie dobrym tłumaczem, ponieważ znajomość dwóch języków (na poziomie native) odbiera człowiekowi możliwość porównania, korygowania i zauważania błędów w przekładzie. Nie wiem na ile może być to prawdą ale usłyszałam to kiedyś od pewnego tłumacza.
|
Cytat:
|
Zalezy czy dwujezyczny interesuje sie jezykiem: czyta, dba o gramtyke, ortografie i interpunkcje.
Tutaj nalezy wziac pod uwage, ze dzieci szybciej przyswajaja jezyk, wiec mowia szybciej niz dorosli, ale tez zasob ich slownictwa jest ubozszy...ze o ortografii nie wspomne. W swoim otoczeniu znam kilkoro dwujezycznych dzieci, mowia ladnie, plynnie, rozumieja angielski i francuski, ale jak pisza...kopary mi opadaja. byc moze z wiekiem to skoryguja. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:58. |
Powered by: vBulletin Version 3.7.2
Copyright ©2000 - 2021, Jelsoft Enterprises Ltd.